Zakazy.
Nakazy.
Gotowe wzorce zachowań.
Bycie blisko siebie nie jest łatwym zadaniem. Znacznie prościej jest płynąć z głównym nurtem. Od poniedziałku do piątku. Od wakacji do wakacji. Odhaczając kolejne punkty z listy. Ale z czasem robi się niewygodnie – duszno i ciasno. Coraz trudniej zagłuszyć własne myśli i pragnienia. Udawać, że to nasz plan i że tak właśnie to wszystko miało się potoczyć.
Wyłamanie się ze schematu nie jest proste. Trzeba znaleźć w sobie odwagę, by pójść własną ścieżką. Powiedzieć „to nie jest moje”. Stać blisko siebie i swoich wartości. Podążać własną ścieżką, a nie wydeptaną trasą. Kierować się własnymi przekonaniami. Zmierzać tam, gdzie jeszcze nie ma gotowych drogowskazów. I nie chodzi tu o życie na przekór i o udowodnienie światu czegokolwiek.
Sztuką jest się wyciszyć. Stanąć blisko swoich wartości – nawet wtedy, gdy są niepopularne i nieoczywiste. Znaleźć własne źródło inspiracji, gdy zalewają nas powiadomienia, komunikaty i niezałatwione sprawy.
Kojarzysz to uczucie, które towarzyszy Ci podczas długiego weekendu?
Poczucie, że to abstrakcyjne ciągle biec. Że to niepoważne spalać się w życiu na pracy. Że to nic złego pójść na spacer bez telefonu. Uciec w ciągu dnia na wagary. Zadać sobie z rana pytanie „jak się dzisiaj masz?” i znaleźć czas, żeby usłyszeć odpowiedź.
Być bliżej siebie. Być dobrą dla siebie.
To nie jest prosta droga i nikt nie rozdaje do niej mapy. Często budzi niezrozumienie i podejrzliwe spojrzenia. Pozwala jednak zbliżyć się do tego, co naprawdę ważne. Pozwolisz sobie, by podejść bliżej?