Agnieszka Toczek – dyplomowana nauczycielka jogi i entuzjastka naturalnej pielęgnacji. O poszukiwaniu swojej drogi i powrotach do natury.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z jogą? Co dała Ci ta forma aktywności?
Moja przygoda z jogą kundalini zaczęła się 6 lat temu w momencie, kiedy życiowy grunt osunął mi się spod nóg.
Poczułam wypalenie i brak sensu we wszystkich obszarach swojego życia.
Próbowałam wszystkiego, co by mnie wyrwało z tej matni.
Zaczęłam szukać wsparcia u coachów, psychologów, astrologów, na warsztatach pracy z ciałem, umysłem, emocjami, wykładach o sile kobiet, asertywności, przedsiębiorczości i kursie mindfulness… Przeczytałam całe regały książek i obejrzałam masę wykładów o motywacji, psychologii, przekonaniach, fizyce kwantowej, afirmacji, podświadomości, naszym umyśle i wielu innych.
W tym ciągu poszukiwań przez przypadek trafiłam na zajęcia jogi kundalini.
Podczas pierwszej lekcji mój umysł szalał, kwestionował i oceniał wszystko, namawiał mnie do rezygnacji.
W momencie medytacji wydarzyło się coś dziwnego – zaczęłam mocno płakać.
Nie miałam pojęcia co się dzieje. Szukałam na to logicznego wytłumaczenia.
Po zajęciach dowiedziałam się, że medytacja była na oczyszczenie bólu i konfliktów w nas.
Płacz był znakiem, że organizm reagował na działanie praktyki. Teraz wiem, że po raz pierwszy dotknęłam i połączyłam się ze sobą, ze swoim sercem i duszą. Zszokowało mnie, że jest fizyczny objaw pracy nad moja „psychiką”.
To był moment przełomowy, od którego zaczęłam doświadczać magii za pomocą regularnych praktyk jogi kundalini i tego jak te techniki zmieniają mój świat wewnętrzny i przynoszą cuda w świecie zewnętrznym.
Kundalini jest moją codziennością od 6 lat, nie tylko wsparciem w trudnych chwilach.
Pogłębiam ją doświadczając cudów, jestem też dyplomowanym nauczycielem.
Dzięki jodze kundalini znalazłam siebie i zaczęłam żyć w zgodzie ze sobą.
Jaką wskazówkę dałabyś osobom, które zaczynają swoją przygodę z jogą? Jak zacząć? Co może im dać regularna praktyka?
Moja rada to po prostu zacząć. Praktyka jest najważniejsza.
W jodze kundalini nie jest istotny stopień zaawansowania i sprawność fizyczna.
Może doświadczać jej każdy bez względu na wiek, stan zdrowia, pochodzenie, narodowość wyznanie czy religię.
Ten rodzaj jogi pracuje z naszym wnętrzem, potencjałem oraz podświadomością.
Uwalnia nas od podświadomych bloków, słabości na różnych płaszczyznach naszego życia.
Regularna praktyka wypracowuje w nas coś bardzo cennego, daje nam spokojny medytacyjny umysł – inaczej neutralny, który zauważa wszystko i nie reaguje na nic. Pozwala ze spokojem przechodzić przez wyzwania życia codziennego.
Każdy z nas ma swoje granice, słabości, które rozpuszczamy na macie, przekształcając je w siłę charakteru.
Dzięki praktyce zanurzamy się w głąb siebie, budujemy harmonię, co wpływa na to, co dostajemy później w życiu.
Czy w Twoim odczuciu pandemia sprawiła, że ludzie wracają do korzeni i naturalnych rozwiązań?
Myślę, że pandemia dała nam możliwość zwolnienia i zatrzymania się, zauważenia siebie, zrozumienia, że wszystkie odpowiedzi są w nas samych.
Świat na zewnątrz i strefy materialne, które go budują są ulotne i nie dają poczucia bezpieczeństwa. Poczucia balansu należy szukać gdzie indziej, w relacjach czy w dbaniu o samego siebie. Oczywiście strefa materialna jest bardzo ważna, ale zauważajmy inne aspekty naszego życia.
Zgadzam się z tezą, że ludzie zaczęli wracać do korzeni i szukać naturalnych rozwiązań – szukać czegoś więcej. Zaczęli wracać do siebie. Trochę przymuszeni dystansem społecznym i zamknięci w domach, w mikro społecznościach. To jak skorzystaliśmy z tych ograniczeń to indywidualna sprawa, na pewno można z tej globalnej lekcji wyciągnąć coś dobrego dla siebie. Widzę też światowy trend powrotu do natury, rozwoju, poszerzania świadomości co jest bardzo ważne i dobrze, że tak się dzieje.
Czy wyciszenie, które daje Ci medytacja przekłada się na inne obszary Twojego życia? Czy masz potrzebę upraszczania życia? Jak przekłada się to na Twoją kosmetyczkę – jesteś minimalistką?
Medytacja oczyszcza mój umysłu z negatywnych myśli, wzorców i złych nawyków.
Dzięki niej koncentruję uwagę i trwam w stanie skupienia by w nieporuszony sposób przechodzić przez wyzwania życia.
Daje mi spokój, ale i zaufanie że jestem dobrze prowadzona i wszystko co dzieje się w moim życiu jest właściwe.
Co do mojej kosmetyczki – znajdują się w niej przede wszystkim produkty naturalne z dobrymi składami. Przyznam szczerze, że na punkcie kosmetyków mam bzika, ale nie mam ich nieskończonej ilości. Dużo testuję, sprawdzam, próbuję i wybieram te, które odpowiadają mojej filozofii życia.
Stawiam zawsze na jakość. Uwielbiam polskie marki, które mają naprawdę bogatą ofertę i są produkowane przez świadome osoby. Ostatnio zakochałam się też w olejkach eterycznych klasy terapeutycznej, które polepszyły jakość mojego życia i które również wykorzystuję w kosmetyce.
Przywiązuję dużą wagę, by moje wybory były dokonywane z poszanowaniem planety, natury i w zgodzie z filozofią Fair Trade.
Co sprawia, że czujesz się kobieco? Co pozwala Ci “rozkwitnąć”?
Myślę, że to codzienne drobnostki sprawiają, że czuję się kobieco.
To, jak mąż przynosi mi bukiety konwalii czy tulipanów. To jak patrzy na mnie rano całkowicie naturalną i w dresie ?
Kobieco pozwalają mi się czuć jego dobre słowa i komplementy.
Rozkwitam dzięki samorealizacji i budowaniu swojej siły, która daje mi niezależność.
Tak naprawdę wykonując „typowo męskie” zadania czuję się bardzo kobieco.
Jednak bycie kobiecą to też: bycie otwartą na nowe, radosną, wrażliwą, empatyczną.
Myślę, że otwarte nastawienie do świata i ludzi to też moja cecha kobiecości.
Masz swój kosmetyczny must have i rytuał pielęgnacyjny, który pozwala Ci się prawdziwie zrelaksować?
Ważny jest dla mnie cały etap pielęgnacji i oczyszczania skóry. Dużą wagę przywiązuję do pielęgnacji twarzy i włosów.
Na pewno krem i serum to kosmetyki, bez których byłoby mi ciężko wyobrazić sobie dzień.
Moim ostatnim odkryciem jest Hydrofilne masło oczyszczające z marki Polemika.
Fantastyczna konsystencja i działanie, pozostawia skórę oczyszczoną z uczuciem nawilżenia.
Wśród moich rytuałów pielęgnacyjnych znajduje się szczotkowanie i olejowanie ciała. To co mnie relaksuje to dyfuzowanie moich ukochanych olejków klasy terapeutycznej Doterra. Szczególnie przed snem. Uwielbiam wykorzystywać je do potraw, kremów, pielęgnacji, wspierając szeroko swoje zdrowie i emocje.
Zaobserwuj Agnieszkę: