Oblicza kobiecości

Oblicza kobiecości #9 – Joanna Popiół

Joanna Popiół – właścicielka Holistycznej Pracowni Urody, entuzjastka naturalnej pielęgnacji i holistycznego podejścia do dbania o siebie. W dzisiejszym wywiadzie opowiada o drodze, którą przeszła i zmianach, które pozwoliły jej w nowy sposób zatroszczyć się o siebie i jej klientki. 

 

Jesteś w branży kosmetycznej od dawna. W pewnym momencie zdecydowałaś się na dużą zmianę i obranie zupełnie nowego kierunku – holistycznego skupienia na człowieku. Co Cię do tego skłoniło? 

Jestem kosmetologiem z zawodu. Od razu po zakończeniu edukacji zaczęłam pracę w zawodzie i otworzyłam swój salon. To był czas ciągłych inwestycji, zmian, pogoni za nowościami i trendami. Praca po 12 godzin i wyścig szczurów w branży. Intensywne tempo życia doprowadziło do choroby serca, która zmusiła mnie do zmiany priorytetów. 

 

Zdaję sobie sprawę z tego, że takie zmiany nigdy nie są proste. Jak zaczęła się Twoja metamorfoza? 

Przyjaciółka zabrała mnie na tygodniowy pobyt z jogą i medytacją. Ten czas zmienił bardzo dużo i rozpoczął mój proces. Zaczęłam od oczyszczania organizmu i podjęcia decyzji o zmianie życiowych priorytetów. Po powrocie do domu praktykowałam dalej jogę i medytację, ale wiedziałam, że zmiana zawodowa będzie wymagała ode mnie więcej energii. Zaczęłam czytać o ajurwedzie oraz medycynie chińskiej. Na samej lekturze się nie skończyło. Kiedy poczułam, że to właściwy kierunek dla mnie, zaczęłam się kształcić w tym kierunku.

 

Ajurweda? Opowiedz o tym więcej. Miałaś kogoś, kto prowadził Cię w tym procesie? 

Pierwsze kroki w świecie ajurwedy pomogła mi stawiać Switlana Tvardovska – terapeutka ajurwedy, która jest także autorką Hollywood Lifting Massage. Dzisiaj podczas szkoleń rozpowszechniam jej metody w Polsce. 

Filozofia życia według ajurwedy wpłynęła na moje życie zawodowe. Zaczęłam rezygnować z maszyn w salonie i inwazyjnych zabiegów, które były wtedy dość popularne. Zamiast tego zaczęłam wprowadzać masaże, a moim głównym narzędziem pracy stały się moje ręce. Otoczenie było dość zaskoczone – dziś koleżanki po fachu przychodzą do mnie na szkolenia. 

Nie mogę nie wspomnieć, że dużą rolę w moim życiu odegrała także Beata Pieczyńska – doktor medycyny chińskiej. Zaczęłam jeździć na jej wykłady i warsztaty, a to otworzyło mi oczy na wiele spraw. Dzięki niej zaczęłam zmieniać swoje życie, a potem także życie moich pacjentów. 

Co myślisz o polskim rynku kosmetyków naturalnych? 

Jestem nim zachwycona! Uważam, że polski rynek kosmetyków naturalnych jest pionierski. Jestem pod wrażeniem w jakim tempie się to wszystko rozwija. Zawsze będę promowała polskie brandy – robimy kawał dobrej roboty. 

 

Nie mogę nie zapytać o Twoją pielęgnację – co dla Ciebie jest kluczowe? 

Trzymam się dwóch zasad – systematyczność i minimalizm. Wiem, że często mamy tendencję do tego, żeby mieć wypchaną szafkę z kosmetykami. Wolę stawiać na pojedyncze produkty dopasowane do indywidualnych potrzeb skóry i obserwować ich skuteczność. 

Podstawą jest także demakijaż! To obowiązkowy etap całej pielęgnacji. Obecnie testuję Hydrofilne masło oczyszczające i jestem pozytywnie zaskoczona jego działaniem – przy samym oczyszczaniu już zauważam proces pielęgnacji. Kocham toniki i hydrolaty – lubię spryskać nimi skórę, a chwilę później nakładam serum. 

Dodatkowo rano stawiam na nawilżanie – przemywam twarz tonikiem i nakładam kwas hialuronowy. Z kolei wieczór to czas na odżywianie – używam obecnie serum z witaminą C oraz kremu pod oczy z peptydami. 

Nie wyobrażam sobie także pielęgnacji bez automasażu – w zależności od potrzeb używam do niego płytki gua sha lub po prostu dłoni. 

 

Masz swoje rytuały, bez których nie zaczynasz dnia? 

Zaczynam od porannej medytacji, oklepywania ciała, szklanki ciepłej wody i karty z afirmacją. Przede wszystkim staram się trzymać planu – wiem, że te małe rytuały znacząco wpływają na dalszą część dnia. 

Ale to nie wszystko! Pilnuję nawilżenia i ilości wody, którą wypijam. Polecam dodać do szklanki wody soli himalajskiej albo skorzystać z mieszanki octu jabłkowego z miodem. Warto także sięgać po świeżo wyciskane soki i naturalną witaminę C na przykład z dzikiej róży. 

 

Jak wdrażać te rytuały, gdy jesteśmy skrajnie zapracowani? Czujemy, że potrzebujemy zmiany, ale nie mamy na to siły? 

Nigdy nie ma dobrego momentu na zmianę. Warto narzucić sobie swego rodzaju dyscyplinę przy wdrażaniu nawyków – pilnować się, stawiać sobie cele. Wiem, że to nie jest wygodne, ale to klucz do zmian. 

 

Mam wrażenie, że jesteś wyjątkowo zrelaksowana. Podziel się swoimi sposobami na wyrównanie oddechu – myślę, że sporo osób w trakcie pandemii walczy ze stresem. 

Przede wszystkim polecam oddech – to zawsze pomaga. Oprócz tego – wyjazd w dzicz – często nie doceniamy tego, jak dużo wyciszenia, zapachów i przestrzeni daje nam natura. 

 

 

Obserwuj Joannę w social mediach: https://www.instagram.com/holistycznapracowniaurody/