Inspiracje i ciekawostki

Stężenia składników w kosmetykach – czy warto zwracać na nie uwagę?

Świadomość klientów w zakresie składów kosmetyków stale rośnie. Bardzo nas to cieszy, bo wywiera to swego rodzaju presję na producentach. Poczucie, że konsumenci patrzą na ręce, sprawia, że na rynku jest coraz mniej przestrzeni na kosmetyki słabej jakości. 

Z drugiej strony, kto z nas ma czas, żeby godzinami studiować składy i porównywać ze sobą produkty. Dodatkowo ograniczona wiedza o surowcach i brak kierunkowego wykształcenia sprawiają, że w ostatecznym rozrachunku musimy w pewnym stopniu zaufać producentowi. 

Mimo to, jak bumerang wracają do nas pytania odnośnie dokładnych stężeń konkretnych składników w kosmetykach. Brak informacji na ten temat na opakowaniu nie jest próbą jej zatajenia. Czas powiedzieć to głośno – stężenie podane na opakowaniu w żadnym stopniu nie odzwierciedla intensywności działania produktu. Dużo zależy od użytej technologii i składników pomocniczych. Jedną z naszych flagowych wartości jest transparentność, dlaczego w takim razie zdecydowaliśmy nie podawać informacji o stężeniach?

 

1. Więcej nie znaczy lepiej. W świecie kosmetycznym regularnie pojawiają się mody na konkretne składniki. Klientki w poszukiwaniu „must have sezonu” przeszukują drogerie, a część z nich wierzy, że im wyższe stężenie, tym lepszy efekt. To prosta droga do podrażnień, uczuleń i innych problemów skórnych. Przykładem może być niacynamid, który swoje maksymalne działanie osiąga w stężeniu 4%. Mimo to na sklepowych półkach można znaleźć kosmetyki ze składnikiem o stężeniu 10%. Stężenie retinolu dla osoby zaczynającej przygodę z tym składnikiem, powinno oscylować w granicach 0,25%. Wydaje się mało, prawda? Jednak retinol jest na tyle intensywnym składnikiem, że już w tej ilości może wywołać skuteczny efekt, a co wrażliwsze skóry mogą doświadczyć podrażnienia.

 

  1. Przemyślana technologia to klucz do sukcesu. Samo stężenie nie odzwierciedla realnego działania produktu. Wielokrotnie niższe stężenie z przemyślaną technologią, która wspiera przenikanie, będzie działać intensywniej. To kolejny argument, żeby zaufać producentowi i doświadczeniu pracowników laboratorium, którzy miesiącami pracują nad docelową formułą. 

 

  1. Skład produktu > stężenie. Warto pamiętać, że substancje inne, niż składnik aktywny np. substancje tłuszczowe w kosmetyku z kwasem, będą ograniczać jego aktywność. Co to oznacza w praktyce? Składnik z dużym stężeniem może się słabo wchłaniać, więc nie należy oczekiwać spektakularnego efektu. 

 

  1. Synergia działania. Nawiązując ponownie do technologii kosmetyku, warto pamiętać, że niektóre składniki lepiej działają w kooperatywie niż solo np. witamina C + krem z filtrem. Takich przykładów jest wiele – warto zaufać producentowi i  laboratorium, w którym dany kosmetyk powstaje. Także w naszym zespole pracuje wielu specjalistów, aby stworzyć jak najlepszy produkt. Ich działania są następnie potwierdzone badaniami.

 

Podsumowując, zwracanie uwagi na składy kosmetyków to dobry trend, a rosnąca świadomość konsumencka wpływa na wyższe wymagania odnośnie jakości. To kierunek, który może zaprowadzić całą branżę w lepsze miejsce. Mimo to, brak specjalistycznej wiedzy i wypatrywanie informacji o stężeniach może być zgubne. Brak szczegółowych informacji to nie zła wola producenta. To tajemnica receptury, a konkretne stężenia składników są poparte badaniami naukowymi i konsultowane z wieloma specjalistami. Jak zatem sprawdzić wysokość stężenia i jego skuteczność? Najlepiej w praktyce – efekty działania kosmetyków mówią same za siebie.