Złuszczanie skóry latem – zrób to bezpiecznie

Złuszczanie. Temat dosyć według mnie trudny i kontrowersyjny, a to przede wszystkim dlatego, że wymieniając wiele opinii oraz bazując na swoim doświadczeniu, złuszczanie przez wiele osób jest po prostu nadużywane. Ma to wpływ na naruszenie bariery hydrolipidowej oraz może przyczyniać się do odwodnień skóry. Więc w takim razie jak zrobić to dobrze? 😉

 

Ekofelieton spieszy z odpowiedzią. 🤗Lato to szczególny czas. Często przez upały minimalizujemy naszą pielęgnację, wiele osób odstawia kosmetyki potencjalnie drażniące, takie jak retinoidy czy kwasy. Reaplikujemy kremy SPF, rezygnujemy z makijażu, używamy lżejszych formuł. Generalnie dla niektórych pielęgnacja zostaje wywrócona do góry nogami i musimy ułożyć ją od nowa. Zdecydowanie jest to czas, kiedy warto postawić na bezpieczne złuszczanie, a takie właśnie uzyskasz z peelingiem-maską oczyszczająco-rozświetlającą marki Polemika.

Peeling-maska tej marki to mój ulubieniec! To pewniak, na który stawiam regularnie w pielęgnacji. Przede wszystkim na wejściu chcę zaznaczyć, że produkt nie posiada silnych drobinek. Są one bardzo plastyczne i suną pod palcami. Jeśli jesteś posiadaczem/posiadaczką wrażliwej cery, wystarczy że zrezygnujesz wtedy z masażu, nałożysz ją jak maskę i pozostawisz na skórze od 5 do 15 minut. Uwierz mi, zrobi ona dużo dobrego Twojej skórze i bez masażu. 😉 Jeśli możesz sobie pozwolić na masaż, przy aplikacji wykonaj go przez ok. minutę, a potem pozostaw na skórze jak wyżej jako maskę. 

Produkt ten uwielbiam przed wielkimi wyjściami i zdecydowanie można go nazwać produktem bankietowym. Skutecznie i nieagresywnie oczyszcza skórę i daje jej to magiczne „coś” jak z reklamy – blask i zdrowy glow skórze. Po zmyciu jest ona delikatnie złuszczona i to bez naruszenia bariery hydrolipidowej. Jest bezpiecznie. 😍

W składzie znajdziecie multum składników aktywnych, w tym przede wszystkim też te nawilżające i wspierające barierę hydrolipidową, jak Fucocert®, skwalan czy hialuronian sodu. Sam peeling łączy w sobie jego trzy rodzaje: drobinki celulozy, papainę oraz ekstrakt z kawioru roślinnego. W tym towarzystwie nie mogło też zabraknąć sproszkowanych liści herbaty Matcha, które tak bardzo charakteryzują markę Polemika. Uwielbiam ten składnik! 🤗 Do kompletu zielona formuła została wzbogacona o połączenie olei, D-pantenolu i masła shea.

 

Znacie to powiedzenie, że można z kimś konie kraść? Taki właśnie dla mnie jest produkt marki. Z peelingiem-maską można dosłownie konie kraść (czyt. wydobywać za każdym razem piękno skóry), a złuszczanie z tym produktem przypomina przyjemne dryfowanie przy brzegu na najlepszych wakacjach i na dodatek.. w idealnej wodzie. 😉

Polecam produkt wszystkim cerom, ale szczególnie tym, które latami traktowały swoją skórę agresywnym złuszczaniem. Będzie to dla nich interesujące doświadczenie – poznać produkt tego typu, który nie robi krzywdy. Bo można! I Polemika to właśnie tym produktem udowodniła. 😊

 

Nasza bariera hydrolipidowa to najcenniejsze co ma nasza skóra, a równoważenie oczyszczania z jej ochroną, to prawdziwy sukces skutecznej i świadomej pielęgnacji. Dlatego nie daj się zwariować, złuszczaj bezpiecznie – nie tylko latem! 😉

Alicja @ekofelieton

Skuteczna pielęgnacja skóry z tatuażem

Tatuaże – symboliczne, zapisujące się na naszej najważniejszej karcie, cały czas przy właścicielu. Często niosą za sobą tajemnicę i historię, to dla mnie inny wymiar sztuki i charakterne piękno. Najpiękniejsze oczywiście, gdy zadbane i regularnie pielęgnowane, jest z nimi dokładnie tak, jak z naszą skórą, w końcu są jej częścią. Czy wiesz jak skutecznie je zatem pielęgnować? 

Nie jest tajemnicą, że skórę, zarówno tę z tatuażami jak i bez, powinniśmy regularnie nawilżać. Nawilżona skóra zyskuje na jędrności, miękkości i wygładzeniu, ale również apetycznie wygląda. 😉 Na takiej skórze każdy tatuaż będzie wyglądał po prostu dużo lepiej, ale dbanie o skuteczne nawilżenie to również dbanie o utrzymanie koloru tuszu i zatrzymanie tatuażu w formie, w której „wyszedł” prosto ze studia. Pielęgnacja ma ogromne znaczenie! 🤗

Jeśli chcesz, by Twój tatuaż cieszył swoją wyjątkowością jak najdłużej, postaw w pielęgnacji ciała na konkretne składniki aktywne. Wśród tych zasługujących według mnie na szczególną uwagę z całą pewnością są ceramidy, biofermenty, mieszanki pantenolu, alantoiny i betainy, czy wyjątkowy i ultrawszechstronny skwalan wraz z uderzeniem nawilżenia hialuronianu sodu.

 

Między innymi to te składniki znajdziesz w multifunkcyjnym balsamie wygładzająco-kojącym marki Polemika, a produkt ten stał się moim ulubieńcem w tej właśnie kategorii. Gdy testowałam produkt jeszcze przed premierą, na wejściu doceniłam jego moc nawilżenia, wygładzenia i kojenia skóry. Potem przyszło lato, a balsam zyskał kolejne ochy i achy po plażingu. To jeden z nielicznych produktów, który zachwyca mnie skutecznością po kontakcie skóry z piaskiem, morską wodą czy słońcem. A w międzyczasie… balsam pokazał jak cudownie pielęgnuje moje dwa tatuaże! Po każdym użyciu uzyskiwałam idealne podkreślenie barwy, a przy regularnym stosowaniu doceniłam kunszt zachowania ich odcieni. Oceniając ten produkt – daję mu MAXA!

W składzie, oprócz wyżej wyróżnionych przeze mnie składników aktywnych, warto zwrócić uwagę na te niezwykle innowacyjne, z którymi kojarzy mi się bezwzględnie (!) marka Polemika. Składniki, które chciałabym szczególnie w tym miejscu wyróżnić to wosk ze skórki borówki Rhus verniciflua oraz masło Tucuma. To one dają ten właśnie widoczny gołym okiem aksamit na skórze i podkreślenie kolorytu tatuażu. Efekty są długofalowe, ale też natychmiastowe, więc jeśli danego dnia czy wieczoru chcesz zaprezentować swój tatuaż, użyj balsamu przed wyjściem. Dla mnie efekt daje ogromne WOW.

Pełny skład balsamu znajdziesz tutaj: https://polemika.com.pl/produkt/multifunkcyjny-balsam-wygladzajaco-kojacy-polemika/

Sam balsam niesamowicie szybko się wchłania, nie zostawia tłustej powłoki na skórze, ale niech Cię fakt ten nie zmyli, ponieważ w parze z jego szybką wchłanialnością idzie za każdym razem uczucie silnego nawilżenia skóry. To produkt, po którym z przyjemnością zarzucisz na siebie bezpośrednio po aplikacji ubranie, wiem jak wiele osób to ceni. 🤗 To też produkt, który jest totalnym unisexem, sprawdzi się zarówno skórze kobiety jak i mężczyzny. O oryginalnym zapachu matchy, który na ciele przechodzi różne etapy, potrafi być zarówno surowy jak i przyjemnie czekoladowy, kojarzy mi się z Japonią i jestem jego wielką fanką. Ma w sobie coś tajemniczego i zmysłowego, dokładnie tak jak dla mnie pięknie wykonany tatuaż.

Przy okazji tematu pielęgnacji skóry z tatuażem nie można nie wspomnieć o ochronie przeciwsłonecznej. 😉 Jeśli chcesz, by Twój tatuaż zachował jak najdłużej piękno i estetyczny wygląd, powinieneś chronić go przed słońcem. Oczywiście jako #teamspfcałyrok do ochrony przeciwsłonecznej zachęcam zawsze, ale muszę przyznać, że w pielęgnacji tatuażu ochrona SPF ma ogromne znaczenie. Stosuj krem z filtrem SPF50 zawsze, gdy wystawiasz skórę na słońce. Unikniesz skutków szkodliwego promieniowania UVA i UVB na skórę, ochronisz tatuaż przed blaknięciem i zmianą koloru.

W rozmowie z wrocławskim tatuatorem Pawłem z Kuźni Tatuażu zapytałam, czy uważa, iż pielęgnacja skóry tatuażu ma duże znaczenie w tym, jak tatuaż prezentuje się nam po latach:

„Nawilżanie skóry przy tatuażach ma duże znaczenie. Jeśli skóra z tatuażami nie jest nawilżana, tatuaż staje się mętny i w odbiorze wizualnym matowy. Jeśli ma pozostać żywy, skóra powinna być regularnie nawilżana. Nawet najlepszy tatuaż straci na jakości, gdy skóra nie będzie zadbana.

Wnioski? Skuteczna i świadoma pielęgnacja z całą pewnością wspierać będzie wygląd Twojej skóry. Nie tylko tej z tatuażem – jeśli jednak chcesz cieszyć się estetyką i ich bajeczną prezentacją, skuteczna pielęgnacja to według mnie podstawa.

A Ty, jesteś posiadaczem tatuaży? Dbasz o ich pielęgnację? 😊

Alicja @ekofelieton

 

Tajemnicze fermenty – czy wiesz jak bardzo wspierają Twój mikrobiom skóry? 

Mam wrażenie, że mało się mówi o fermentach w kosmetykach. Mają one szereg właściwości i silnie wspierają mikrobiom skóry.
Zapraszam do lektury nowego ekofelietonu, po prostu musicie poznać je bliżej.
😊

O procesie fermentacji być może słyszałaś przy okazji tematu spożywczego. Kefirki, jogurciki, kiszonki.. 😉 A czy wiesz, że proces fermentacji znalazł też swoje zastosowanie w kosmetyce? 

To może tak na chłopski rozum – aby rozłożyć cenne składniki i minerały na drobniejsze molekuły i nie stracić przy tym ich dobroci, w procesie fermentacji je po prostu rozdzielamy. Przechodzą one wtedy przemianę swoich właściwości i łatwiej i głębiej przenikają w skórę! Bonusik – zmniejszają ryzyko podrażnień. Składniki dostają kopa aktywacji i po prostu mogą szerzej i więcej. 😊

Obecność fermentów w kosmetykach docenią wszystkie cery, również te trądzikowe i bardzo wymagające. Doceni je bardzo też Twoja skóra całego ciała. Dlaczego? Bo są niesamowicie skuteczne jako właśnie te o prostszej budowie, przenikają głębiej do skóry. Czy wiesz, że substancje o dużych cząsteczkach działają jedynie na warstwie rogowej naskórka? Powierzchownie? Fermentacja daje WIN – WIN – składniki dostają można rzec wzmocnienia, które wspiera mikrobiom skóry.

Co do samego zmniejszenia ryzyka podrażnień, warto pochylić się nad tematem szerzej. Fermentacja neutralizuje ryzyko działania drażniącego na skórę konkretnych składników. Jeśli jakiś ekstrakt konkretnej roślinki działa na Ciebie drażniąco, spróbuj jej sfermentowanej wersji w kosmetyku. Możesz się bardzo miło zaskoczyć. 😊 Ten aspekt docenią wszystkie cery, ale szczególnie te wrażliwe i skłonne do podrażnień.

Dzięki fermentacji nasza naturalna bariera ochronna skóry zostaje wzmocniona, skóra zyskuje nawilżenie, odżywienie i regenerację.

❗️Pamiętaj, wsparcie bariery hydrolipidowej i swojego mikrobiomu skóry, to coś więcej niż tylko puste słowa. Naruszona bariera hydrolipidowa to wstęp do odwodnień skóry i ogromu podrażnień. Znam skóry z opowieści moich Obserwujących, które tygodniami lub nawet miesiącami wychodzą z tego trudnego i bolesnego stanu. Sama na początku przygody ze świadomą pielęgnacją zmagałam się z podrażnieniami skóry. Często sami przyczyniamy się do ich występowania przez zbyt częste peelingi skóry, za dużą ilość stosowanych kosmetyków, zbyt wysokie stężenia danych składników aktywnych, czy nieumiejętne stosowanie kwasów czy retinoidów. Nasza naturalna bariera hydrolipidowa to najcenniejsze co mamy, musimy o nią dbać. Jeśli jest nienaruszona i zdrowa, chroni Twoją skórę przed uszkodzeniami, utratą wody, a ona sama przede wszystkim wygląda zdrowo i promiennie.

Nawilżenia potrzebuje każda skóra – i ta tłusta, sucha, trądzikowa,
wrażliwa c
zy dojrzała.
Kropka.
😊

U marki Polemika nie ma przypadków. Marka bardzo ceni fermenty wśród ulubionych surowców. Znajdziesz je w multifunkcyjnym balsamie wygładzająco-kojącym

– z INCI pięknie błyszczy ferment bakterii ekstremofilnych oraz bioferment z owsa. Moje ukochane multifunkcyjne serum do skóry twarzy, szyi i dekoltu (4 opakowania za mną!) posiada w składzie ferment z morskiego organizmu Pseudoalteromonas – Arctalis. Antyoksydacyjna mgiełka tonizująca pochwalić się może tak jak balsam, obecnością biofermentowanego ekstraktu z owsa. To są składniki petardy, które zasługują z całą pewnością na brawa, a już na pewno na poznanie swojej dobroci. 😊

 


Podsumowując, fermenty dają Twojej skórze wszystko, czego potrzebuje. Warto jest szukać ich wśród składników swoich ulubionych produktów i wprowadzić do swojej rutyny pielęgnacyjnej. A przede wszystkim zachęcam do nauki swojej skóry, jesteś jej najlepszym przyjacielem i nikt nie zna jej lepiej od Ciebie. Gdy zrozumiesz jej potrzeby, stworzycie duet idealny.

Alicja @ekofelieton

Czy wiesz czym różni się skóra sucha od odwodnionej?

Wbrew pozorom odwodniona a sucha skóra to dwie całkowicie różne definicje, w dzisiejszym ekofelietonie zamierzam przedstawić Ci te różnice i ułatwić ocenę swojego stanu skóry.

To może na start kilka podstaw. 😉  Każdy z nas posiada określony rodzaj cery. Wśród jej rodzajów wyróżniamy cerę: suchą, tłustą, normalną i mieszaną. Sama więc definicja CERY SUCHEJ mówi nam o jej rodzaju. Z obserwacji i rozmów z moimi Obserwującymi dość łatwo jestem w stanie ocenić, że większość z nas posiada cerę mieszaną (najczęściej tłusta strefa T i suche pozostałe strefy) lub właśnie suchą.




Czym zatem charakteryzuje się sucha cera i jak rozpoznać, że jesteś jej posiadaczką? Wśród cech charakterystycznych dla cery suchej wyróżnić można to, że:

– jest ściągnięta, łuszczy się, czasami swędzi i mogą być na niej widoczne suche odstające skórki,
– jest cienka i delikatna,
– pory są małe i czyste,
– skóra jest matowa i często szorstka w dotyku,
– jest mało elastyczna,

– widoczne są na niej szybciej zmarszczki.

Jeśli jesteś jej posiadaczką, powinnaś szczególnie mocno stawiać na bogatą, nawilżającą i okluzyjną pielęgnację. Pielęgnacja cery suchej powinna być zawsze domykana nawilżającym kremem, nie powinnaś stosować produktów matujących, być ostrożna przy wprowadzaniu składników aktywnych potencjalnie drażniących, odłożyć na bok waciki czy szczoteczki soniczne, a przede wszystkim zapewnić jej powtarzalność w pielęgnacji. Cera sucha lubi uczucie kołderki, dlatego nie bój się jej dobrze przykrywać. 😉

Cera odwodniona to zupełnie inny level naszej rozmowy. Nie jest ona, jak w przypadku cery suchej, rodzajem cery. Odwodnienie skóry przede wszystkim jest to STAN PRZEJŚCIOWY, który może dotknąć KAŻDĄ ze wspomnianych wyżej cer. Nawet cera tłusta może stać się odwodniona, co często powoduje dezorientację wśród jej posiadaczek. Bo jak to tak, suche skórki na lubiącej ociekać sebum brodzie?

Twoja skóra może stać się odwodniona przede wszystkim przez naruszenie bariery hydrolipidowej, czyli naszego naturalnego płaszcza, który chroni skórę od jej uszkodzeń. Zapytasz co może ją naruszyć? Głównie agresywna pielęgnacja, brak budowania tolerancji na konkretne składniki aktywne, częste zmiany produktów w pielęgnacji, zbyt częste peelingowanie i oczyszczanie skóry, a nawet stres, dieta, poziom naszej gospodarki hormonalnej czy czynniki środowiskowe. Dużo tego, prawda?

Z tych powodów coraz częściej nasze skóry stają się odwodnione, a całe nasze wyobrażenie o skórze zostaje wtedy często zachwiane. Już przecież wiedziałaś jak o nią dbać i co ona lubi, a nagle płata takie figle. Figle.. no właśnie, figle – czyli?

Odwodniona skóra charakteryzuje się:

– sporą suchością, dostrzegalne są „suche placki”,
– może być szorstka i Cię swędzieć,
– możesz doświadczyć wysypu niedoskonałości,
– skóra może być mocno uwrażliwiona i zaczerwieniona,
– nawet po delikatnych kosmetykach do oczyszczania czujesz ściągnięcie i napięcie skóry,
– i WRESZCIE, co powtórzę – jest to stan przejściowy, a gdy skóra jest w dobrej kondycji, nie zauważasz tych objawów.

Skóra odwodniona potrzebuje zatem przede wszystkim nawilżania i odbudowy bariery hydrolipidowej. Odstaw peelingi, kwasy czy retinoidy, zadbaj o stosowanie kremów z SPF (do tego jako #teamspfcałyrok zachęcam zawsze!) i w szczególności nawilżaj. Pij dużo wody, postaw na lekką dietę i daj sobie i jej czas na regenerację. Wróci do takiego stanu jak była, gwarantuję Ci, tylko zadbaj o jej spokój. 😉

W obu przypadkach zdecydowanie polecam wdrożyć w pielęgnację intensywny krem nawilżający do skóry suchej, odwodnionej i wrażliwej marki Polemika. To cudeńko zadziała według mnie równie dobrze zarówno na cerę suchą, jak i tą odwodnioną. Dlaczego? Bo to pozycja, która fenomenalnie nawilża skórę, wspiera płaszcz hydrolipidowy, przy tym otula, ale bez poczucia tłustości i obciążenia. Mówienie o tym kremie, że jest to pozycja dla tylko i wyłącznie cer suchych i wrażliwych, byłoby mocno krzywdzące. 😉 Wrażliwe docenią ją za równoczesną delikatność, tłuste i mieszane wspomniany brak obciążenia, a suche za otulenie, które jest wyczuwalne na długo po aplikacji. Krem dodatkowo zachwyca zapachem subtelnej i spójnej z pozostałymi produktami marki matchy, zamkniętej w nucie luksusu. Jeśli stosujesz retinoidy czy kwasy w pielęgnacji – ten produkt rekomenduję również po stokroć.

Podsumowując, jak zawsze zachęcam Cię do obserwacji swojej skóry. Stosuj notatki z jej kondycji, zapisuj, które składniki aktywne jej służą, co mogło naruszyć jej stan oraz które produkty wsparły jej regenerację. Twoja skóra to TY, dobrze jest z nią dobrze żyć. 😉

Czy jesteś posiadaczką cery suchej? Czy Twoja skóra jest często odwodniona? Daj proszę znać w komentarzu, czy ekofelieton okazał się pomocny.

Alicja, @ekofelieton

One Page Miracle – jak zmienić swoje życie bez postanowień noworocznych.

Opowieść o tym, czym są postanowienia noworoczne, gdzie popełniamy błąd i jak sobie z tym radzić.

Możemy śmiało uznać, że odkąd człowiek pojawił się na ziemi ma ochotę porządkować rzeczywistość.
Chcielibyśmy mieć kontrolę nad wszystkim, co nas otacza, a jednocześnie mamy zbyt wysokie oczekiwania i trudno nam okiełznać samych siebie.
Wielokrotnie stawiane przed nami wygórowane cele, które po czasie kończą się na wpół oczekiwanym fiaskiem, to powód do cierpienia każdego z nas.

Postanowienia noworoczne, to nic innego jak radykalna chęć zmiany. Jakby aktualizacja ostatniej cyfry w dacie zerowała nasze dotychczasowe działania i miała wpłynąć na nas motywująco.
Jeśli jest tu osoba, dla której taki system się sprawdza – szczerze jej gratuluję i proszę o pilny kontakt – to chętnie poznam jej sekret. 🙂
Tym, którym jednak nie zawsze to wychodzi, a postanowienia co roku wydają się być łudząco podobne do tych zeszłorocznych, zapraszam do dalszej lektury.


Dlaczego to się nie udaje?

Sam akt podjęcia postanowienia może sprawić, że poczujesz się chwilowo lepiej, na tyle, że uniemożliwi to dalsze działania. To się nazywa “rzeczywistość społeczna”, która jest w zasadzie fantazyjnym terminem dla koncepcji, że jeśli wszyscy myślą, że coś o tobie jest prawdą, poczujesz się tak, jakby to była również prawda.

Jeśli więc wszyscy podziwiają twoje imponujące postanowienia noworoczne, poczujesz się naprawdę dumny i spełniony, jakbyś już to zrobił – co sprawi, że będziesz miał mniejszą motywację, by faktycznie wyjść i zrobić to, co obiecałeś, by poczuć pozytywne rezultaty.

Oczywiście, zastrzeżeniem do tego jest presja społeczna. Jeśli powiesz wszystkim, że coś robisz, a potem będą świadkami, jak robisz coś dokładnie odwrotnego, będziesz czuł się dość kiepsko ze sobą. Dlatego bardziej prawdopodobne jest, że dotrzymasz swoich postanowień, aby uniknąć zażenowania i porażki przed bliskimi.

Kolejnym niebezpieczeństwem jest to, że uzależnienie lub chroniczny problem może zostać przeniesiony na dążenie do samopomocy. Jesteśmy kulturą, która jest uzależniona od postanowień, afirmacji i różowej retoryki … a tymczasem nic się nie zmienia. Uzależnienie od postanowień i afirmacji zastępuje pierwotne uzależnienie lub chroniczny problem.

Nie musisz trzymać wszystkich swoich postanowień w tajemnicy, chyba, że uważasz, że tak będzie najlepiej. Jeśli potrzebujesz wsparcia społecznego – lub po prostu chcesz porozmawiać o tym, co zamierzasz – śmiało. Decyzja należy do Ciebie.

Ale przypomnij sobie, że głośne wyznanie, że zamierzasz coś osiągnąć, nie jest wcale tym samym, co faktyczne osiągnięcie tego. Nie klep się po plecach za postanowienie, nagródź się za wykonanie.

Mam nadzieję, że Twoje cele będą współmierne do możliwości.
Mam nadzieję, że będziesz dla siebie wyrozumiały.
Mam nadzieję, że okażesz sobie dużo czułości i wsparcia, na wypadek gdyby coś poszło nie tak.

Ustawienie i znalezienie drogi do celu. Ćwiczenie, które może Ci pomóc.

Kiedyś miałam okazję słuchać wystąpienia jednego ze światowej sławy psychiatrów dr. Daniela Amen, w którym zachęcał, żeby wpłynąć na swoje życie za pomocą swojej autorskiej metody One Page Miracle.

Tu zaczyna się historia o tym, jak może nie zmieniłam swojego życia na tyle, że piję drinka z palemką gdzieś na końcu świata, wygrzewając się jedynie na plaży, ale powoli dążę do wymarzonego celu i odczuwam z tego powodu satysfakcję. Doceniam siebie i swoją pracę, a wyznaczanie celi nie jest aż tak bolesne i beznadziejne.

“Powiedz swojemu mózgowi, czego chcesz, a wtedy twój mózg pomoże ci dopasować swoje zachowanie, aby to uzyskać.”

Sounds easy, right?

Nie do końca, dlatego postaram się nieco wyjaśnić, posiłkując się słowami wcześniej wspomnianego specjalisty:

“Twój mózg pomaga Ci urzeczywistnić to, co widzi. Kiedy skupiasz się na negatywach, będziesz czuł się przygnębiony.
Jeśli skupisz się na strachu, prawdopodobnie poczujesz niepokój. Jeśli skupisz się na osiąganiu swoich celów, masz znacznie większe prawdopodobieństwo, że osiągniesz swoje cele.”

Zbyt wielu ludzi jest miotanych przez kaprysy dnia, zamiast używać swoich mózgów do planowania swojego życia i podążania za swoimi celami.

Ćwiczenie, które może Wam pomóc w okiełznaniu swoich planów myślami, słowami i działaniami.

One Page Miracle – pomoc na jednej kartce papieru

Poniżej przygotowałam dla Was plik do pobrania, wzorując się na tym oryginalnym, który można znaleźć na stronie źródłowej.

Wskazówki: Na poniższym formularzu wyraźnie wypisz swoje główne cele w następujących obszarach:

Relacje: Małżonek, miłość, rodzice, rodzeństwo, przyjaciele, dalsza rodzina
Praca lub szkoła: Krótkoterminowe i długoterminowe cele związane ze szkołą i pracą
Pieniądze: Krótko i długoterminowe cele finansowe
Ja: Zdrowie fizyczne, emocjonalne i duchowe

W każdej sekcji zwięźle wypisz, co jest dla Ciebie ważne w danym obszarze; napisz, czego chcesz, a nie czego nie chcesz.
Bądź pozytywny i używaj pierwszej osoby. Napisz, czego chcesz z przekonaniem i oczekiwaniem, że uda Ci się to zrealizować i zawrzyj w nim to, co obecnie robisz, aby to zrealizować.
Pracuj nad tymi celami w czasie. Po zakończeniu, spójrz na swój One Page Miracle każdego dnia, a następnie zanim zrobisz cokolwiek lub powiesz cokolwiek, ważne, abyś zadał sobie pytanie: “Czy moje zachowanie daje mi to, czego chcę czy pasuje do tego, co chcę osiągnąć?”.

Jeśli skupisz się na swoich celach każdego dnia, stanie się to dla ciebie o wiele łatwiejsze, aby dopasować swoje zachowanie do uzyskania tego, czego chcesz.
Twoje życie staje się bardziej świadome i poświęcasz energię na cele, które są dla Ciebie ważne.
Obszary związków, szkoły, pracy, finansów i siebie są oddzielone, aby zachęcić do bardziej
zrównoważonego podejścia do życia. Wypalenie pojawia się, gdy nasze życie staje się niezrównoważone i przeciążamy się w jednym obszarze, podczas gdy ignorujemy inny.

W skrócie:

Zastanów się czy Twoje zachowanie czy podejmowane działania pasują do tego o czym marzysz?
Jeśli chcesz zmienić swoje nawyki i ograniczyć social media, a w rzeczywistości łapiesz się na tym, że w każdej wolnej chwili uciekasz w głębiny internetu, pozwalając na chwilowy wyrzut dopaminy, proszę, zadaj sobie to jedno pytanie – czy to pasuje do tego, co chcę osiągnąć?
Chcesz ograniczyć spożywanie cukru, a ulegasz pokusie kolejny raz, stojąc w kolejce w Żabce, sięgasz po Twixa z karmelem i solą morską (jest obłędny)? Czy to pasuje?
Niech każdy odważy się, choć na próbę, zadać sobie to pytanie przed dokonaniem kolejnego codziennego wyboru.

 

Ściskam

 


Pobierz plik do One Page Miracle

masło hydrofilne

Zimowa pielęgnacja, czyli jak zadbać o skórę w mroźne dni

Zima, jak co roku, zaskoczyła drogowców. A jak z Twoją kosmetyczką? Jest gotowa na chłodniejsze dni? Zima to szczególnie wymagający sezon – niskie temperatury i suche powietrze w pomieszczeniach, nie są obojętne dla skóry. Jak wiemy, lepiej zapobiegać niż leczyć, więc dziś przyjrzymy się tematowi zimowej pielęgnacji. Na co zwrócić szczególną uwagę? Odpowiadamy! 

Jak zatroszczyć się o skórę zimą?

1. Postaw na delikatne oczyszczenie

Poznaj Hydrofilne masło oczyszczające!

O tym, jak ważne jest właściwe oczyszczanie twarzy chyba nie musimy przypominać. W zimowej pielęgnacji potrzeba nam jeszcze więcej łagodności. Na bok odstawiamy produkty, które zawierają SLS-y i mydło. To czas na delikatne oczyszczanie i kosmetyki, które pozostawią skórę otuloną i nawilżoną. Z tym zadaniem wzorowo poradzi sobie Hydrofilne masło oczyszczające. To produkt, który skutecznie usuwa makijaż, a jednocześnie nie powoduje podrażnień. Dodatkowo – jest uniwersalne, sięgać po nie może cała rodzina. Jeden produkt i wiele korzyści, tak lubimy! 

2. Zwróć uwagę na nawilżenie i nawodnienie

To proces, który odbywa się na dwóch poziomach – zewnętrznie i wewnętrznie. Choć zimą uczucie pragnienia nie doskwiera nam tak samo, jak w letnie dni, to nie wolno zapominać o wodzie. Niczym mantrę będziemy powtarzać zalecenie o piciu ok. 2 litrów wody dziennie, ale robimy to nie bez przyczyny. Właściwe nawodnienie naprawdę potrafi wiele zmienić. Nie wierzysz? Sprawdź na własnej skórze (tak, dosłownie!). 

Myśląc o zimowej pielęgnacji musimy pamiętać także o zewnętrznym działaniu. To dobry sezon, żeby zaprzyjaźnić się z olejami oraz kremami z zawartością mocznika. Tego typu kosmetyki stworzą na cerze powłokę ochronną, która blokuje odparowywanie wody ze skóry. Co ważne, sięgając po takie produkty, warto zwrócić uwagę na swój typ skóry. W niektórych przypadkach to prosta droga do zapchanych porów, a przecież to nie jest mile widziany punkt programu. 

3. Nie zapominaj o detalach

Funkcjonowanie w przestrzeni publicznej z maseczką na twarzy nie jest obojętne dla cery. Podrażnienia i problemy skórne w okolicach brody mogą być spowodowane zbyt rzadkim wymienianiem maseczki. Idziesz na spacer? Zabierz ze sobą zapasową maseczkę, którą ubierzesz w połowie drogi. Brzmi, jak fanaberia? Zaparowany kawałek materiału, przyklejony do twarzy, nie pomaga w walce o piękną cerę. Mimo to, zamiast narzekać na okoliczności – szukamy rozwiązań! 

4. Pamiętaj o reszcie ciała

Grono entuzjastów morsowania rośnie z każdym dniem. To dla Ciebie zbyt duże wyzwanie? Zacznij od hartowania się pod prysznicem. Stosowanie metody polewania się naprzemiennie zimną i ciepłą wodą przygotuje Twoje ciało do wyjścia na mróz. 

Sezon zimowej pielęgnacji to także czas, w którym warto przyjrzeć się składom kosmetyków, które znajdują się w codziennej rutynie. Niech w kosmetyczce zagoszczą naturalne produkty, które nie będą podrażniały i wysuszały naskórka. Postaw na odżywcze oleje, które przyjemnie otulą skórę. 

 

Zimowa pielęgnacja bywa wymagająca. Warto jednak pamiętać o kilku zasadach, które pozwolą nie tylko przetrwać mroźne dni, ale także z czułością zatroszczyć się o ciało. A Ty, masz swoje sprawdzone sposoby? Chętnie o nich usłyszymy!