O nas

Wakacyjna kosmetyczka: Agnieszka Leśniak

Mat czy błysk?

Satyna:) Z błyskiem nigdy nie było mi po drodze. Kiedyś zdecydowanie wybrałabym  mat, jednak z wiekiem moje upodobania zmieniły się i stawiam na satynowe wykończenie i subtelny efekt glow. Ideałem jest dla mnie Przeciwstarzeniowy krem pod oczy z efektem rozświetlenia, który aplikuję na kości policzkowe i wtedy uzyskuję dokładnie taki efekt, o jaki mi chodzi.

Kosmetyczna minimalistka czy hedonistka?

Dążę do minimalizmu. Dla mnie im mniej, tym lepiej. Nie lubię przesady ani w kosmetykach, ani w wyglądzie. Sama używam niewielu produktów, a do swoich ulubieńców zawsze wracam. Jednak z racji swojej pracy i zamiłowania – lubię i chcę testować kosmetyki, które mnie czymś zaintrygują. Jeśli się sprawdzą, zostają ze mną na dłużej, jeśli nie – daję im drugie życie. Wychodzę z założenia, że to, co mi nie odpowiada może świetnie służyć innym. W końcu każdy może lubić coś innego!

 

Długa kąpiel czy szybki prysznic?

Zdecydowanie prysznic, choć czasem dłuższy;)

 

Skąd czerpiesz wiedzę odnośnie pielęgnacji?

Na początku głównie z internetu, jednak zawsze później weryfikuję informacje, drążę głębiej, pytam mądrzejszych od siebie. Mam to szczęście, że, dzięki swojej pracy, poznałam i cały czas poznaję świetnych specjalistów z branży, a zarazem wspaniałych ludzi i oni zawsze chętnie udzielają odpowiedzi na moje pytania.


Twój największy kosmetyczny grzech?

Nieregularne używanie kremów z filtrem… Ale wtedy chociaż zakładam czapkę z daszkiem;)

 

Kosmetyczny must have?

Pomadka pielęgnacyjna lub balsam  do ust – muszę mieć zawsze pod ręką. Używam pomadki Basiclab i balsamu do ust Tisane. Są super.


Kiedy czujesz się najbardziej atrakcyjna?

Najbardziej atrakcyjna czuję się wtedy, kiedy udaje mi się dokonać czegoś nieszablonowego, kiedy mogę i potrafię komuś pomóc i czuję się potrzebna i skuteczna. Wtedy włącza mi się myślenie: “Widzisz? Jesteś świetna!” I to daje mi poczucie wyjątkowości.

 

Najważniejsza rada pielęgnacyjna, którą usłyszałaś?

Dobry demakijaż i oczyszczanie to podstawa pielęgnacji. Usłyszałam to już bardzo dawno temu i w pełni się pod tym podpisuję. 

 

Kilka słów o codziennej pielęgnacji. 

W kwestii twarzy, prym wiedzie oczywiście Polemika;) Kocham każdy produkt Polemiki, ponieważ stworzyłam każdy z nich, aby wpisywał się w moje potrzeby. Ostatnio używam też kremu z filtrem Eeny Meeny, a na noc, od czasu do czasu, maski nocnej Algomask marki Sensum Mare. Niedawno odkryłam markę Kanu – ich masło do ciała o zapachu magnolii jest niesamowite! A ich olejku do masażu używam po wyjściu spod prysznica na mokre ciało. Na większe wyjście fajnie sprawdza mi się mus do ciała z drobinkami złota marki Mash, daje subtelny efekt. Niedawno koleżanka poleciła mi maskarę Jusee i faktycznie – daje radę:)

 

Pielęgnacyjny rytuał, który poprawia Ci humor?

Demakijaż i oczyszczanie. Brzmi banalnie, ale naprawdę uwielbiam ten moment w ciągu dnia, kiedy zmywam z twarzy niekoniecznie makijaż (nie maluję się codziennie ani tym bardziej mocno), ale wszelkie zanieczyszczenia. Czuję się wtedy znacznie lżejsza i to jest dla mnie niesamowity komfort. Uwielbiam to!

 

Twoje kosmetyczne odkrycie z ostatniego czasu?

Ostatnio jestem pod wrażeniem szamponu borago & sandal marki Organic Shop, który nadaje moim włosom świetnej objętości i przedłuża ich świeżość. Zaskoczył mnie swoją skutecznością.

 

Kosmetyk Polemiki, bez którego nie możesz żyć?

Hydrofilne masło oczyszczające. To od niego wszystko się zaczęło i formuła, konsystencja oraz skuteczność tego kosmetyku są dokładnie takie, jakie sobie wymarzyłam. Używam go również do masażu płytką gua sha.


Element self care, który daje Ci najwięcej radości? 

Latem jest to wsłuchiwanie się w cykanie świerszczy późnym wieczorem, kiedy dzieci już śpią – świetny seans dla dobra głowy:) I bezapelacyjnie masaże. Ostatnio odwiedziła mnie cudowna dziewczyna, Karolina Krasnodębska, terapeutka kobido. Przyjechała do mnie specjalnie z Gdańska i spędziliśmy razem kilka godzin, które minęły jak jedna chwila! Po masażu, który mi zrobiła odczuwałam taką niezwykłą błogość, lekkość i beztroskę, że jest to po prostu trudne do opisania. Wspaniałość!

 

Twoja piosenka na poranny rozruch? 

To piosenka, która ostatnio zawładnęła naszym domem i wprowadza mnie w  inny wymiar – “Nothing Else Matters” w wykonaniu Miley Cyrus i Eltona Johna. Zaraz po niej “Don’t be shy” Imany (live). I koniecznie ostatnio Mrozu – “Złoto”.