Mat czy błysk?
Błysk, zawsze!
Pomalowane usta czy oko?
W zależności od nastroju lubię focus na oko albo na usta.
Kosmetyczna minimalistka czy hedonistka?
Jeszcze jakiś czas temu odpowiedziałabym, że hedonistka, ale w tym roku postanowiłam ograniczyć się do kosmetyków, których moja skóra naprawdę potrzebuje. Jeszcze daleko mi do bycia minimalistką, ale jestem na dobrej drodze.
Długa kąpiel czy szybki prysznic?
Chciałabym odpowiedzieć, że długa, relaksująca kąpiel w wannie, ale niestety jestem człowiekiem, który nie umie za długo usiedzieć w jednym miejscu, więc idąc na kompromis wybieram dłuższy prysznic 🙂
Skąd czerpiesz wiedzę odnośnie pielęgnacji?
Miałam szczęście trafić na naprawdę wspaniałą kosmetolog, więc głównie od niej i od koleżanek. Lubię też zerknąć na grupę Twarzing i poczytać opinie mądrzejszych głów od mojej w tym temacie.
Twój największy kosmetyczny grzech?
Zdarzyło mi się zasnąć w makijażu… Teraz znając skutki, więcej tego grzechu nie popełniam.
Kosmetyczny must have?
Nie wyjdę na zewnątrz bez kremu z filtrem i zawsze musi to być SPF50, nieważne czy mamy lato, zimę, piątek, świątek czy niedzielę 😉
Kiedy czujesz się najbardziej atrakcyjna?
Kiedy daje swojemu ciału tyle snu, ile potrzebuje. Ciężko o to w tak zabieganych czasach, ale staram się przesypiać 7-8h, bo wiem, że mój organizm mi się za to odwdzięczy.
Najważniejsza rada pielęgnacyjna, którą usłyszałaś?
I tu znowu SPF50! Nie ma lepszego kremu anti-aging 😉
Kilka słów o codziennej pielęgnacji.
Rano po umyciu twarzy aplikuję tonik, krem i SPF50, po czym zabieram się za makijaż. Po powrocie z pracy lubię od razu zmyć makijaż stosując dwuetapowe oczyszczanie i nałożyć krem. Przynajmniej raz w tygodniu staram się nałożyć wieczorem maseczkę na twarz.
Pielęgnacyjny rytuał, który poprawia Ci humor?
Balsamowanie ciała. Lubię sobie odpalić serial na Netflixie i dopiero wtedy się za to zabrać, dlatego miło mi się kojarzy ten rytuał.
Twoje kosmetyczne odkrycie z ostatniego czasu?
Azulan, płyn rumiankowy, który można dostać w aptece i który ratuje dzień przy niespodziankach na buzi 😉
Kosmetyk Polemiki, bez którego nie możesz żyć?
Hydrofilne masełko podbiło moje serce od pierwszego użycia, a w zestawie z płytką gua sha robi cuda na mojej buzi. Najchętniej masowałabym twarz płytką co rano, bo z opuchniętej buzi wyłaniają się wtedy całkiem fajne kości policzkowe.
Element self care, który daje Ci najwięcej radości?
Zdecydowanie mazianie się własnoręcznie zrobionymi maseczkami składającymi się z różnych glinek.
Twoja piosenka na poranny rozruch?
Może nie są to specjalnie energetyczne piosenki, ale lubię zacząć dzień na spokojnie od playlisty ”Morning Piano” lub „Cabin In The Woods”.