Grace Drane – przedsiębiorczyni, wizjonerka i właścicielka biznesu, który propaguje w Polsce trend nitkowania brwi. Zapytaliśmy ją o początki biznesu w Polsce, codzienne funkcjonowanie w Anglii i kosmetyczne odkrycia.
Skąd pomysł na biznes skupiony wokół brwi? Kto Cię zainspirował do działania w tej branży?
Mieszkam na stałe w Anglii i zauważyłam, że nitkowanie (ang. threading) brwi stało się tutaj bardzo popularne. Jest to naturalna sztuka depilacji brwi i innych obszarów twarzy przy pomocy odpowiednio skręconej, bawełnianej nitki. Po analizie rynku w Polsce okazało się, że ta metoda jest tutaj prawie nieznana, a w Łodzi – moim rodzinnym mieście, nikt o niej nie słyszał i nie potrafił jej wykonać. Wtedy podjęłam decyzję – czas działać!
Czy Twoim zdaniem Polki są otwarte na pielęgnacyjne eksperymenty? Czy dużo energii kosztowało Cię wprowadzenie nowości, jaką jest nitkowanie na polski rynek?
Myślę, że Polki są otwarte, choć do nitkowania podeszły dość nieufnie. Nie potrafiły sobie wyobrazić, jak skręconą nitką można idealnie wymodelować łuk brwiowy i usunąć niechciane włoski z twarzy. Nasz pierwszy Brow Bar był tak zaprojektowany, aby była możliwość dyskretnego ‘podejrzenia’ z boku tej rewelacyjnej sztuki depilacji.
Twój pierwszy salon nitkowania brwi był formą pomocy dla siostrzenicy. Wierzysz w kobiece wsparcie?
Tak, faktycznie moja siostrzenica – Paulina Kuszczak – zaraz po studiach rozpoczęła pracę w firmie deweloperskiej taty, ale nie czuła się w tym dobrze. Szukała trochę innego pomysłu, żeby realizować swoje ambicje, ale brakowało jej trochę pewności siebie. Poprosiłam ją, żeby przyleciała do mnie do Anglii i spróbowała nitkowania na sobie. Pokochała je od razu i postanowiliśmy zacząć razem działać. Osobiście wierzę, że to bardzo ważne, aby wspierać inne kobiety. Kocham pomagać, dzielić się dobrą radą, cieszyć się z sukcesów innych, jeżeli widzę stojące za tym duże zaangażowanie i pasję.
Twoje największe biznesowe marzenie?
Marzę o tym, aby NowBrow było utożsamiane z mistrzowskim nitkowaniem, pięknymi stylizacjami brwi, wyjątkowym podejściem do obsługi klienta i zaangażowaniem społecznym dzięki naszym działaniom charytatywnym.
Żyjesz na co dzień poza Polską – co Cię inspiruje w angielskich kobietach, a co w polskich?
Lubię w angielskich kobietach ich duży dystans do siebie. Zdecydowanie są mniej krytyczne niż Polki i są bardziej wyluzowane. Choć bardzo lubią modę, to ubierają się tak, żeby to głównie im podobały się stylizacje i nie martwią się o ocenę otoczenia. Wywierają na siebie zdecydowanie mniejszą presję pod tym względem.
Polki zdecydowanie więcej uwagi przywiązują do tego, jak będzie oceniony ich wygląd, są dość przeczulone na tym punkcie. W tym wszystkim są bardzo świadome swojej urody i zdecydowanie bardziej o nią dbają. W porównaniu do mieszkanek UK więcej wymagają od siebie i innych. Lubię w nich również ich przedsiębiorczość.
Twój rytuał pielęgnacyjny po długim i męczącym dniu?
Obowiązkowo zmywam makijaż. Nie używam go dużo w ciągu dnia, ale nie wyobrażam sobie, żeby go dokładnie nie usunąć. Muszę czuć, że moja skóra jest idealnie czysta.
Ulubiony kosmetyk, z którym się nie rozstajesz?
BioOil do skóry. Uwielbiam go położyć nawet pod podkład, wtedy nadaje mojej skórze pięknego efektu glow.
Błysk czy mat?
Zdecydowanie błysk. Bardzo lubię efekt glow.
Wieloetapowa pielęgnacja czy sprawdzony minimalizm?
Raczej minimalizm. Uważam, że ‘less is more’.
Ostatnie kosmetyczne odkrycie?
Kosmetyki marki The Ordinary – rewelacyjne w działaniu, super proste opakowania i do tego świetna cena.
Rada pielęgnacyjna, którą udzieliłabyś młodszej wersji siebie?
Mam 18-letnią córkę i ciągle jej powtarzam, żeby używała kremu z SPF 30 w mocno słoneczne dni i dokładnie zmywała makijaż na noc. To samo powiedziałabym samej sobie.
Działania Grace można podglądać na Instagramie: https://www.instagram.com/nowbrowprofessionaleyestudio/