Czytaj skład
W poprzednich wpisach zaglądaliśmy już w skład serii kosmetyków naturalnych Polemika, ale to wcale nie oznacza, że na tym poprzestaniemy. Możemy jeszcze długo rozwodzić się nad naszymi kompozycjami, omawiając je pod różnymi kątami i pewnie nie raz jeszcze na blogu poruszymy ten temat, nie martwcie się. Każdy poszczególny, niezwykły składnik aż się prosi o dokładną uwagę i wzięcie pod lupę (pozdrawiamy „Lupę Kosmetyczną”!). Mamy tu wiele prawdziwych perełek pielęgnacyjnych, z zieloną herbatą Matcha na czele, ale wśród nich ilościowo prym wiedzie jedna grupa. Bez niej nie wyobrażamy sobie naturalnych kosmetyków, gładkiej i nawilżonej skóry. Już wiecie, o co chodzi. Oleje roślinne.
Nie, nie będziemy tu patrzeć przez pryzmat tego, czy olej w składzie Polemiki jest schnący, nieschnący czy półschnący oraz jaka jest w nim zawartość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Pod tym względem możesz nam zaufać – formuła jest wyważona i tak skomponowana, by najlepiej służyć Twojej skórze. Mamy nadzieję, że się już o tym przekonałaś lub przekonałeś.
Wytłoczone z kultury
Kiedy patrzymy z rozrzewnieniem na czasy sprzed rewolucji przemysłowej i szukamy receptur pochodzących z szuflad babć, a w dodatku interesujemy się, czym smarowali się nasi przodkowie, to znak (jeden z wielu), że ciągnie nas do tego, co naturalne i dziejące się w innym niż pospiesznym rytmie. Najbliżej człowieka znajdowała się zawsze przyroda zielona, rośliny i wydobywane z niech ekstrakty. Jakie były metody prania, jak radzono sobie niegdyś ze zmianami skórnymi, nadmiernym potem czy męczącymi owadami dowiadujemy się z tradycji przekazywanej ustnie, a ta botaniczna wiedza posiadała pierwotnie zasięg zawężony geograficznie.
Na to, że od tysięcy lat stosowano oleje, wskazują wykopaliska archeologiczne. Różnie pozyskiwano substancje oleiste w przypadkach poszczególnych roślin i w zależności od położenia na globie. Starożytni zauważyli, że podczas obróbki cieplnej pewne części rośliny wydzielają tłuszcz, dlatego zaczęto je gotować, a olej zbierać. Kolejnym etapem było korzystanie z różnego typu moździerzy aż po zastosowanie prasy, udoskonalanej aż po czasy współczesne.
Przez tysiące lat ludzie sięgali po rośliny istniejące najbliżej swoich siedlisk, po takie, które mogli obserwować w rytmie pór roku i budować na tej podstawie łańcuch wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Jak widać, najpierw największy wpływ na formowanie się zwyczajów pielęgnacyjnych miało przetwarzanie surowców lokalnych – w basenie Morza Śródziemnego korzystano z dobroczynnego działania oleju oliwkowego, czyli oliwy z oliwek oraz oleju ze słodkich migdałów, a w Ameryce Aztekowie sporządzali specyfiki z tłuszczu z awokado i tam też jedynie do XVI wieku rósł słonecznik (któż spodziewał się Hiszpanów). Od czasu gdy zaczęto otwierać się na obcych i praktykować wymianę towarową, zaczyna się ekspansja atrakcyjnych i egzotycznych (z perspektywy tubylców) produktów, także przypraw i olejów (kto nie słyszał określenia „drogocenne olejki”?) i olejków eterycznych.
Natura ludzka się nie zmienia, my, użytkownicy współczesnych produktów kosmetycznych, tak samo mamy tendencje do szczególnego cenienia sobie składników pochodzących z dalekich krajów, pociąga nas aura nieznanego i często przedkładamy je nad rodzimą swojskość. W większości przypadków te egzotyczne tłuszcze (masła i oleje, bo o nich tu mowa) są jednak rzeczywiście wysoce skuteczne w pielęgnowaniu skóry, a wybrane zostały rozmyślnie w skład drużyny Polemiki nie ze względu na panującą modę, ale na wyjątkowe właściwości (jak tłuszcz Mango albo olej z masłosza, znany też jako masło Shea). Oleje należą do grupy emolientów, które skórę wygładzają, zmiękczają i nawilżają, niektóre z nich dodatkowo mają działanie antystarzeniowe, kojące, a także wiele innych! Prawdziwy oleisty skarb.
Wolno, szybko – tango z olejem
Takie mamy pragnienie, żeby się wolno starzeć, a szybko widzieć efekty działania stosowanych kosmetyków. Cierpliwości! Tyko ona daje nam możliwość utemperowania obu porywów. Sprzymierzeńcy odnajdują się w postaci olejów, które tak właśnie działają: wolno, szybko, szybko, wolno. Spowalniają proces utraty wody ze skóry tworząc barierę lipidową, a przyspieszają regenerację komórek dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Czyli na szybko chwycilibyśmy za butelkę z olejem i dalej, smarować sobie twarz zmywając makijaż. Ale nie ma tak prosto: albo stosujesz zasadę olejowania (tzw. Oil Cleansing Method) zgodnie z precyzyjnymi wytycznymi, albo ufasz specjalistycznym kosmetykom. Ten efekt, jakiego oczekujesz (z naddatkiem), przynosi stosowanie naszego masła oczyszczającego.
Przodek nasz może nie zdawał sobie dokładnie sprawy z tego, co dziś wiemy, że to, co zjadane, wpływa na zdrowie jedzącego. On dietę komponował z dostępnych zasobów i w taki sposób, jak podpowiadała mu intuicja. Właściwie i umiejętnie „natłuszczając” się od środka i na zewnątrz zyskujemy podwójną, symetryczną korzyść: w olejach pochodzenia roślinnego rozpuszczają się i przez to przyswajają m.in. witaminy A, D, E. To dopiero początek tej świadomej „podwójnej” drogi pielęgnacyjnej przez skórę i poprzez dietę. Ciekawych zachęcamy do własnych poszukiwań.
Teraz mamy dla Ciebie propozycję. Jeśli masz moment, to poświęć chwilę na przestudiowanie receptur kosmetyków Polemika na bazie zielonej herbaty Matcha, skrupulatny opis każdego składnika znajdziesz na naszej stronie. Jesteśmy dumni z naszej przejrzystości. Miłej i odżywczej lektury!
Mmm… zrobiło się smakowicie! Ja mam w domu chyba z 6 rożnych rodzajów olejów 🙂